Każdy ciepły, słoneczny dzień naładowuje moje baterie, które uruchamiam wówczas, gdy "dżdżu krople padają i tłuką w me okno..." Trochę dłuższe wieczory więc potrzeba zajęcia rąk coraz większa:)
Dopóki włóczek całe pudło dopóty powstają u mnie koszyki.
Ale gwiazdki frywolitkowe już cierpliwie czekają na swoja kolejkę...