Tak jak przypuszczałam, powrót do pracy spowodował przerwę w robótkach wszelakich...:( Coś tam dziergam między wierszami, ale tak naprawde, to niewiele. Antosia też biega juz od 10 miesiąca wiec urwanie głowy z małym nicponiem. Z dużym zreszta też.:):):)
Antosia wyjatkowo jest ciekawska i jak tylko wyciagnę kolrowe sznurki czy koraliki - jest pierwsza. Więc leżą głęboko w szufladach...O farbach i pudełkach już nie wspomne:)
Dla siebie, jak nigdy, udziergałam długi 130 centymetrowy lariat. Koncówki jeszcze czekają na jakies sensowne wykończenie, ale póki co sa jakie są.
Najtruniej mi znaleźć czas na nawlekanie koralików, wiec tak pod ręką leży krosno i improwizuję wzory i bransoletki. Wykończyć oczywiście nie ma kiedy...
Pozdrawiam wszystkich cierpliwych zaglądających do mnie. Może w wakacje sie poprawie... Tak mi brakuje tej mojej odskoczni robótkowej...
