Nowy Rok na blogu, a kurze jeszcze zeszłoroczne :)
No ale cóż, blog i robótki zeszły na dalszy plan w priorytetowym szeregu, w którym na prowadzenie
zdecydowanie wysunęły się 3 letnia już Tosia i 6 letni Ziemek, o mężu nie wspomnę. :)
Pracy zawodowej do szuflady też odłożyć nie mogę, dom potrzebuje uwagi...
I tak żongluję sobie tym czasem między tymi wszystkimi moimi bliskimi, ważnymi sprawami i aktywnościami. Jest coraz lepiej, bo zawsze udaje mi się wykroić trochę czasu na swoje pasje.
Pochłaniam mnóstwo książek, pielęgnuję swoją pasję fotografowania (w wolnej chwili zapraszam na mój profil z moimi zdjeciami na instagramie:
gabarte2 ) i coraz częściej mam czas na mój "handmade".
Tegoroczne ferie zimowe, które dzisiaj się kończą, wykorzystałam do maksimum..
Korzystaliśmy aktywnie z pięknej zimowej pogody, ale też znalazłam czas na chwile tylko dla siebie...
Zrobiłam porządek z moimi narzędziami i materiałami. Nie żebym wcześniej miała bałagan, ale postanowiłam posegregować, przejrzeć i zaplanować przechowywanie ..
Uwielbiam te moje złoża kamieni, koralików, sznurków do soutachu, końcówek, łączników, szydełek, włóczek, klejów, igieł, pasmanterii różnego rodzaju, serwetek do decoupagu, farby, pudełka... Raj dla mojej duszy... Mogłabym sklep otworzyć z tym moim zapleczem:):)
W ramach aktywnych ferii wydziergałam dłuuuuugi lariat z czarnych koralików, który w planach miałam już dobre 3 lata temu:)
Na przełomie roku dziergałam na szydełku nadal koszyki, gwiazdeczki, ale przydarzył mi się też plecaczek:) Antosia już go zaadoptowała na swoje cele:)
Pozdrawiam wszystkich zaglądających do mnie chociażby przypadkiem...
Dobrego i aktywnego roku życzę wszystkim.
Do szybkiego zobaczenia :)
Gabriela