Wieczory coraz dłuższe... Pomysłów pełna głowa... a czasu i sił jakoś mniej. :)
Paradoks taki jesienny...
Uwielbiam jesień, a szczególnie jesienne barwy, które wnoszą trochę ciepła w zimne dni...
Cały dzień śpiewałam synkowi wczoraj "spadły z drzewa dwa kasztanki" ...
I tak natchniona kasztanowego liścia uszyłam..
Wisior? broszka? Jeszcze nie wiem...
A przy okazji sobie i wszystkim zaglądającym tu nauczycielom z całego serca życzę samego dobra na każdy dzień Waszej pracy...
Jak dla mnie to jest kasztanowa broszka. W sam raz do cieplutkiego szala.
OdpowiedzUsuńsliczna!
OdpowiedzUsuńPiekna broszka i rzeczywiscie kasztanowa w sam raz na jesienne inspiracje :)
OdpowiedzUsuńprzepiekny ten lisc :)
OdpowiedzUsuńCo by to nie było, bardzo fajnie wygląda, jesiennie i nostalgicznie :))
OdpowiedzUsuńbroszka piękna, a za życzenia dziękuję!
OdpowiedzUsuńPiękny/a :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękny... Widzi mi się na grubym rzemieniu (może dlatego że nie przepadam za broszkami). Za życzenia dziękuję i przekazuję wzajemności.
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam w moje skromne progi.
Pozdrawiam serdecznie
Piękne kolory, jesienne bardzo:)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa:-)
OdpowiedzUsuńjako broszka cudna, a jeszcze taka do podpiecia szala , ehh cudo
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zgadzam się z dziewczynami :-) mi też pasuje na jesienną broszkę.
OdpowiedzUsuńpięknie go uszyłaś.
OdpowiedzUsuńtez lubię jesień, tylko szkoda, że ona tak "osłabia" :)
Alez piekny wisior :) lub broszka ;) te kolory... bardzo mi miło ze dolaczylas do mojego candy i bloga, i ciesze sie ze tu trafilam, bo robisz przepiekne rzeczy, z przyjemnoscia tu zostane :) pozdrawiam, eda
OdpowiedzUsuń(rzeszowianka w Holandii).
Jakie cudo, wspaniałe.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i udział w zabawie. Pozdrawiam serdecznie.
Preciosa combinación de color, un precioso trabajo!!
OdpowiedzUsuń